Nie płacz w liście, nie pisz że los Ciebie kopnął, że nie ma sytuacji bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
wtorek, 19 lutego 2013
Kapanie z przesłaniem
Jutro ważny dzień. Zaczynam „kolejne” leczenie. Kolejna dawka, kapanie i kolejna nadzieja…
„Mój” (mogę tak powiedzieć, gdyż każdy ma tu swojego lekarza prowadzącego) biały i sympatyczny bardzo fartuch skwitował „oj tam, zaczynamy jutro, tak samo jak do tej pory, zejdzie nam się ze dwie godziny i już po”.Już po? Chciałoby się powiedzieć, a ja czekam na to od roku! Niech kapie powolutku, a może coś akurat wykapie??? Potem kolejne dawki, potem sprawdzanie i tak to. Tak wygląda nadzieja w szpitalu.
Przyjechał Batory! Biegnę ….
Monia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam kciuki :)!!!!
OdpowiedzUsuń